Tworzenie wizji..
Zaprosilam do blogowania uczestnikow Turnieju PROTEGOWANI - to bardzo madrzy ludzie, zanosi sie wiec na wiele ciekawych wypowiedzi. Jesli nie jestes uczestnikiem, oczywiscie takze i ciebie zapraszam do podzielenia sie przemysleniami na temat zadan turniejowych.
Co bylo dla was najwieksza niespodzianka przy rozwiazywaniu Zadania 1 - w czasie tej podrozy balonem w przeszlosc? Co bylo najrudniejsze? Co bylo najlatwiejsze? Czego sie w czasie tej podrozy nauczyles?
KOMENTARZE
Tadeusz Jobke napisal...
Trzeba naprawde wielkiej wyobrazni i talentu aby wymyslic taki turniej i takie zadania jak w "Protegowani". Mialem wielkie obawy czy wystartowac w turnieju gdyz przypuszczalem iz bedzie to wymagalo dokonywania wielu opisow i opracowan czego ja osobiscie strasznie nie cierpie i zawsze sie bronilem przed jakimkolwiek opisem. Postanowilem jednak, ze zglosze swoj udzial - przeciez nic nie ryzykuje a moge tylko zyskac. Po pierwszym zadaniu widze, ze bedzie mnostwo fascynacji i emocji. Sam opis zadania pobudzil moja wyobraznie czego dalem wyraz w moim pierwszym zadaniu "Moj idealny scenariusz". Jestem matematykiem, szachista i mysle obrazami a nie slowami. Zatem wyobrazcie sobie ile mnie kosztowalo to zadanie. W efekcie koncowym gdy czytam to co napisalem stwierdzam, ze niezaleznie od tego jak inni to ocenia, pojawily sie w mej glowie obrazy z mojej przeszlosci, terazniejszosci i przyszlosci. Teraz wyraznie je widze. Moge wielokrotnie je odtworzyc i przypomniec sobie. O wiele latwiej moge teraz ocenic siebie i swoje osiagniecia. Moge zastanowic sie nad przyszloscia i podjac pewne dzialania zmierzajace do osiagniecia nowych, lepszych celow. - Tadeusz Jobke
Jolanta Srednicka-Piotrowska napisala...
Nie raz nakreslalam sobie swoja wizje. Dotyczyla rozwoju firmy i wlasnego zycia. Wiesz mozna niekiedy pomylic rzeczywistosc z marzeniami. Uwielbiam marzyc, jest to dla mnie olbrzymia odskocznia od szarosci i codziennosci. Jak prowadzi sie wlasna firme nie zawsze mozna wprowadzac swoje marzenia w zycie. Jestesmy obwarowani tysiacem przepisów, instytucji od ktorych zalezy nasze byc albo nie byc. Dobra energia odbierana jest nam na malo wazne sprawy. Nie wiem jak w Ameryce, ale w naszym kraju nie szanuje sie ludzi, ktorzy chca cos pozytywnego zrobi?. Stajesz sie pracodawca, zmniejszasz bezrobocie i za to dostajesz po nosie. Przelot balonem zaprowadzil mnie do krainy szczesliwo?ci. Bylo mi dobrze, gdy widzialam siebie za rok, dwa i pozniej. Jest jasno sprecyzowany cel. Zycie staje sie prostsze i czytelniejsze. Fajnie, ze pojawilas sie w moim zyciu. Spowodowalo to, ze znowu sie zatrzymalam i pomyslalam dokad mam zmierzac i co osiagnac. Pozdrawiam - Jolanta Srednicka-Piotrowska
Kamila Lesinska napisala...
Ciesze sie ogromnie, ze zglosilam swoje uczestnictwo w turnieju "PROTEGOWANI", poniewaz juz po pierwszym zadaniu widze jak wiele uczestnictwo w turnieju i realizacja poszczegolnych zadan moze zmienic w moim spojrzeniu na moj biznes. Pierwsze zadanie bylo bardzo ciekawe. Do tej pory mialam ogólny obraz mojego biznesu, natomiast to zadanie zmusilo mnie do przemyslenia szczegolów, nad ktorymi wczesniej sie nie zastanawialam. Nigdy wczesniej nie probowalam wyobrazi? sobie tak bardzo dokladnie jak chce aby moja firma wygladala, jak to wszystko ma byc poukladane... Ale dzieki moim zeszlotygodniowym przemysleniom mam teraz wyrazny obraz tego co chce osiagnac. Jestem przekonana, ze kazde kolejne zadanie w turnieju pozwoli mi na zrobienie kolejnych duzych krokow. Turniej "PROTEGOWANI" to fantastyczny pomysl. - Kamila Lesinska
Aneta Wojcik napisala...
Przyznam, że w tym roku - zupelnie inaczej niż w latach ubieglych - kompletnie nie mialam tak zwanego "natchnienia" na napisanie corocznych postanowien. Odlozylam to wiec na chwilke pozniej i tak minely dwa miesiace, a ja nie mialam motywacji do zrobienia czegos nowego. Kiedy w ubieglym tygodniu usiadlam nad scenariuszem i spojrzalam na postanowienia, ktore pisalam od kilku lat nagle mnie olsnilo: w 1999
roku napisalam "gdzie" chcialabym byc za 10 lat, do konca realizacji tego planu pozostalo 5 lat, a ja juz wieksza czescć tego zrealizowalam. I pomyslalam sobie wtedy, że to czas stworzyc nowy, zupelnie nowy plan, gdyz ten juz zupelnie mnie nie motywowal.
Ciesze sie, że akurat teraz moglam sie dostac do konkursu "Protegowani"
i że pierwsze zadanie zmobilizowało mnie do nowego spojrzenia w moja przyszlosc. Zadanie nie bylo latwe - co zapewne potwierdza wszyscy uczestnicy, ale po jego opracowaniu poczulam sie w koncu tak, jak co roku po opracowaniu sensownych postanowien na przyszly rok. Pozdrawiam Ciebie Wandziu i wszystkich uczestnikow :) - Aneta Wójcik
Wojciech Orzechowski napisal...
Witam wszystkich ... To niesamowita sprawa brac udzial w tym turnieju. Nie jako dla samego turnieju ale dla wlasnego dobra. Zaczynam zauwazac rzeczy, ktorych wczesniej nie widzialem. Nigdy nie planowalem w tak dlugim okresie zycia jakim jest 10 lat. Dla mnie bariera czasowa w latach to maksymalnie 5 lat w przod. Pytajac swoich najblizszych jak widza swoja przyszlosc za 10 lat nikt nie jest w stanie mi odpowiedziec od razu. Niektorzy twierdza, ze ciezko im opowiadac co beda robic za rok i widze strach w ich oczach gdy mysla co bedzie za 10 lat.
Uwazam, ze kazdy internauta, ktory wejdzie na strone Wandy powinien skorzystac z jej rad i sprobowac tez rozwiazac to zadanie pierwsze z naszego turnieju. Przed kilku laty przeszedlem kurs u Wandy jak planowac swoje zycie. Pamietam wtedy ze wiele mi ten kurs dal do myslenia i wiele zyskalem. Polecam go Wam serdecznie.
Co do podrozy balonem - w przeszlosc bo tak sprecyzowane jest pytanie, zauwazaylem ze mamy juz rok 2005 - wczoraj wlasnie skonczylem 29 lat i widze, ze ostatnie 10 lat strzelilo jak z bicza. Matura, studia, pierwsze przedsiewziecia, malzenstwo, dziecko. Wydaje mi sie, ze im jestem starszy tym czas szybciej plynie. Moze to zludzenie ale czy nie odczuwacie tego samego? Wszystkie sytuacje z mojego zycia przemykaja mi w myslach wracam sie do czasow dziecinstwa i tak mi zal minionych dni. One nigdy nie wrocz.
Im czlowiek ma wiecej na glowie tym szybciej mu czas ucieka. A zawsze czas dluzy sie w sytuacjach gdy czekamy lub nic nie robimy. Dlatego tez wydaje mi sie ze w tym celu Wanda wymyslila nam to zadanie. Aby to najblizsze dziesiec lat nie przepadlo nam jak byc moze ostatnie dziesieciolecie, w ktorym to mielismy zrobic tak wiele - a zrealizowalismy byc moze tylko czesc.
Wyobraz sobie dzien jutrzejszy bez zaplanowania. A teraz wyobraz sobie ze ten sam dzien masz dokladnie zaplanowany. Ja kazdy dzien mam dokladnie zaplanowany i wykorzystuje go maksymalnie. Po takim dniu wiem ze jestem zadowolony bo nic mi nie ucieklo przed nosem. A kazda okazje, ktora nam smiga przed oczami jestesmy w stanie pochwycic i polepszyc swoja prace czy zycie. Dlatego tak wazne dla nas jest zaplanowanie tego najblizszego dziesieciolecia. Wypelnienie go zadaniami i praca. To tak jak w grze komputerowej - mozemy dane zadanie zrealizowac uzyskujac mniej lub wiecej punktow. Tyle ze tu na ziemi mamy tylko jedno zycie i ta plansze dziesiecioletnia bedziemy przechodzic tylko jeden raz. Czasu nie da sie cofnac wiec powinnismy go zaplanowac jak najlepiej aby nie zmarnowac ani jednej godziny, ba - ani minuty. W tym czasie mamy miec mozliwosc pracy i rozwoju naszej firmy, wlasnego rozwoju czyli doksztalcania, udoskonalania metod pracy, rozwoju edukacyjnego ale takze musimy miec czas na poznawanie swiata i odpoczynek, czas dla rodziny i sport ...
Pamietaj najblizszego dziesieciolecia nikt Ci nie wroci, a Ty sam jestes odpowiedzialny za swoja przyszlosc. Moze tak byc ze za 10 lat osiagniesz wszystko co zaplanowales ale moze tez tak byc ze okaze sie ze zmarnowales cale dziesiec lat. Byc moze dlatego ze byles zbyt zapracowany przez ten czas i nie miales mozliwosci myslec o tym co robisz lub jak chcesz aby Twoje zycie wygladalo. Byc moze szedles przez zycie ogladajac sie na innych "zastalkow" - pamietaj, ze Twoje zycie potrzebuje wciaz to nowych zmian (Polecam ksiazke pt. "Kto ukradl moj ser")
Natomiast moja dewiza na zycie to oczywiscie "Carpe diem - Chwytaj kazdy dzien" - zyj tak jakby mialbyc on ostatnim w Twoim zyciu, wiec zrob jak najwiecej rzeczy w dniu dzisiejszym - wtedy kazdy dzien z tych 3650 dni bedzie maksymalnie wykorzystany przez Ciebie.
Nie bardzo rozumiem ludzi ktorzy zamykaja sie w sobie, siedza przed
telewizorami, marnuja swoj czas a gdy przychodzi okazja aby spedzic swoj czas inaczej niz dotychczas boja sie tego.
To moje spostrzezenia po odbyciu podrozy balonem, zapraszam wszystkich do odbycia swojej osobistej podrozy - zarowno w przyszlosc jak i w przeszlosc. - Wojciech Orzechowski
0 Komentarze:
Prześlij komentarz
<< Strona Glowna Blogu