SukcesTwojejFirmy.com

Na tych stronach czytasz tylko stare zapisy - ten blog zostal przeniesiony ostatnio na strony SukcesTwojejFirmy.com.

UWAGA! Ten blog zostal przeniesiony!
Kliknij tutaj i odwiedz nowy blog >>>

wtorek, lipca 05, 2005

Ach te krowki...

Tony, moj maz, kocha krowki. Ja tez, ale jestem powsciagliwa i sie juz nimi nie objadam, szczegolnie odkad walcze z nadcisnieniem. Kupujemy je jednak czesto. Zadziwiajace jak trudno jest znalezc dobre krowki, prawda? Chybe wiecie co mam na mysli. Te naprawde dobre krowki, ktore sa ogromnie kremowe na zewnatrz, rozplywajace sie w ustach, nie za miekkie, nie za twarde, z tym cudownym niemal lejacym sie srodkiem. Istota krowki to przeciez ten srodek - moim zdaniem jak sie krowka przynajmniej "nie ciagnie" w srodku, to nie krowka.

Przewija sie przez nasz dom spora ilosc krowek. Zadziwiajace jak kiepska jest jakosc przewazajacej wiekszosci z nich. Przede wszystkim sa okropnie zcukrzone, bo za krotko podgrzewano mase. Na ogol obrzydliwie slodkie - za slodkie, jak zwykly zwykly stopiony cukier z dodatkiem tluszczu i waniliny. No i kolor tez taki anemiczny, bo jak sie karmelku wystarczajaco dlugo nie podgrzeje to nigdy nie nabierze tego uroczego karmelkowgo koloru. Nie chodzi nawet o to, ze jakosc tych krowek jest nienajlepsza, jakby to byla stala jakosc to mozna by sie bylo w koncu do tego przyzwyczaic - ale krowki sa raz takie raz owakie, nawet jesli pochodza od tego samego wytworcy, a jest ich dosc sporo w Polsce.

Niby dosc prosta rzecz - taka receprura na krowki - a jednak zadna z tych firm, z ktorymi sie do tej pory zetknelam, nie produkuje konsekwentnie, stale tych samych cukierkow. Nawet jak bylam w Polsce, kupowalam wszedzie krowki jak szalona i nie udalo mi sie zdobyc tych dobrych.

Wydaje sie, ze jest ostra konkurencja w Polsce - a tak naprawde to nie. Bo jesli chodzi o te krowki, to rynek jest do podbicia. Jesli tylko jedna z tych wytworni, powiedzmy ta w Milanowku, sie wezmie w garsc i opracuje porzadny system, ktory bedzie dzialac tak, ze ich krowki za kazdym razem beda tej samej, dobrej jakosci. Bez pudla. Sama konsekwentnie dobra jakosc nie wystarcza, ale to juz dobry poczatek.

Nie moge sie doczekac momentu kiedy kupie Tonye'emu krowki, a on mi za to bedzie niezmiernie wdzieczny zamiast mowic "OK, sprobujmy czy tym razem to sie da jesc". W miedzyczasie chyba zaczne robic domowej roboty krowki, podobno wychodza calkiem dobre - jesli tylko starczy mi odwagi na to by gotowac przez 3 godziny zamknieta puszke skondensowanego mleka...

Przyjrzyj sie swojej firmie i jak konsekwentna jest jakosc twoich uslug/produktow. Kluczem do dlugotrwalego sukcesu jest stworzenie takiego systemu, ktory zapewnia stale te same (swietne) rezultaty - klient lubi wiedziec dokladnie czego moze oczekiwac.

2 Komentarze:

At lipca 06, 2005, Anonymous Anonimowy napisal...

Krowki maja tak zwana "lezke" w srodku tylko przez pewien okreslony czas. Krowki nie moga byc za swieze (bo wtedy sa cale miekkie), ale tez nie moga byc za stare (bo wtedy sa juz cale scukrzone). Podobno najlepsze sa dwa tygodnie po wyprodukowaniu. Prawdziwe krowki z prawdziwa "lezka" musza byc produkowane recznie (mozna to poznac po roznej wielkosci cukierkach). Te produkowane mechanicznie juz tej prawdziwej lezki nie maja.

 
At lipca 17, 2005, Blogger Wanda Loskot napisal...

Nie chce mi sie wierzyc, ale udalo mi sie zrobic w domu wlasna wersje krowek - OGROMNIE latwo! Jesli ktos z was teskni za prawdziwa smaczna ciagutka, oto prosty przepis: Wez puszke skondensowanego SLODZONEGO mleka, umiesc w sporym garnku wody, i gotuj na malutkim ogniu przez 3 godziny. To wszystko. Wazne by garnek byl na tyle spory, zeby puszka miala miejsce poplywac - wtedy jest bezpieczniej. I pamietaj - na malym ogniu!

Kiedy otworzysz puszke po ostudzeniu, bedzie tam masa krowkowa - mniam, mniam palce lizac. Ja te mase przekladam do malych miseczek i trzymam w lodowce, maz teraz mnie uwielbia bardziej niz kiedykolwiek :-)

 

Prześlij komentarz

<< Strona Glowna Blogu