Ile w siebie inwestujesz?
Pisze te slowa o pierwszej w nocy, na laptopie w moim pokoju hotelowym, w Renaissance resort w Orlando. Jestem tu przez ostatnie trzy dni na seminarium szkoleniowym - i jeszcze bede tu do poniedzialku. Staram sie zaliczyc dobre seminarium przynajmniej raz na miesiac. Oczywicie, nie musze - bo przeciez juz duzo wiem, bardzo dobrze zarabiam i ludzie maja do mnie zaufanie. Nie musze juz niczego nikomu udowadniac...
Czy robie to tylko dlatego, ze sie lubie uczyc? Nie - chco uczyc sie lubie. Dla samej przyjemnosci uczenia sie nie musialabym spedzac kilka dni poza domem, na hotelowym wikcie. Dla przyjemnosci uczenia sie jest wiele innych mozliwosci na miejscu w Sarasocie.
Jezdze na te szkolenia, bo chce byc coraz lepsza w tym co robie. To zobowiazuje do tego by sie stale uczyc od najlepszych. od tych ktorych nie ma na miejscu. I jeszcze na dodatek cenia sie bardzo wysoko.
A wiec stale w te swoja nauke inwestuje. I to sporo - akurat dzisiaj sie zapisalam na kolejny kurs: cztero-dniowe "pranie mozgu" pod koniec sierpnia. Koszt $30.000 plus hotel. Nie, nie pomylilam sie z tymi zerami - ma byc ich piec. Trzydziesci tysiecy dolarow za czterodniowe szkolenie. To sporo, prawda? Nie pomysl przypadkiem, ze dla mnie to nic. Jest naprawde wiele rzeczy, na ktore moglabym te 30 tysiecy dolarow przeznaczyc. To dla mnie tez bardzo duza suma.
Ale wiem ze warto tyle zaplacic, bo to czego sie naucze w ciagu tych czterech dni od legendarnego Johna Childersa, ktory bardzo rzadko robi szkolenia, jest warte wielokrotnie wiecej niz cena, ktora mu place.
Pisze o tym, bo pod koniec czerwca kiedy zaczna sie zapisy na moj Wirtualny Oboz Szkoleniowy niektorzy beda lamentowac, ze to kosztuje az tyle pieniedzy. Chce zebyscie pamietali o tym, ze doksztalcanie sie to inwestycja. Zwiekszamy swoja wartosc "zarabiaczy" jesli inwestujemy madrze, tzn w cos co sie nam zwroci z wysokim zyskiem.
I chce, zebyscie wiedzieli, ze ja nie tylko pisze o tym jak wazne jest inwestowanie w siebie, Nie tylko nawoluje do tego innych. Sama to tez stale robie!
PS. Wlasciwa ocena inwestycji jest nie ile to kosztuje, ale ile ci to przyniesie zysku w porownaniu z tym co ryzykujesz.
3 Komentarze:
120 tysięcy złotych za szkolenie!? Szaleństwo! Za tę kwotę można otworzyć naprawdę porządną firmę. O Johnie Childersie nic wcześniej nie słyszałem, ale wszedłem przed chwilą na jego stronę i znalazłem jego krótką prezentację w google video. Nie wywarł na mnie większego wrażenia. O czym dokładniej będzie to seminarium?
Bartku, wyglada na to, ze oskarzasz mnie o szalenstwo :-)
Jesli chodzi o to, ze Childers i jego prezentacja nie wywieraja na tobie wrazenia... No jasne, ze nie! Przeciez ty nie jestes osoba, ktora chocby w najmniejszym stopniu bylaby zainteresowana tym co on oferuje i jego strona i oferta nie sa stworzone po to, zeby zrobic na osobach takich jak ty jakiekolwiek wrazenie.
Co by mu to dalo?
Childers natomiast robi DUZE wrazenie na ludziach, ktorzy sa w jego grupie docelowej. (Sprobuj sprzedac w USA seminarium za 30 tysiecy dolarow zeby sie zorientowac jakie wrazenie trzeba zrobic w tym celu - mysle, ze potrafisz sobie to wyobrazic!)
O czym dokladnie bedzie seminarium nie moge cie powiedziec - moge, ale to byloby zbyt duzo pisania dla mnie i niewiele by to dalo tobie albo inny osobom czytajacym ten blog.
Zapewniam cie jednak, ze znam sie na rachunkach na tyle zeby wyliczyc co mi sie oplaca a co nie.
Teraz TY wylicz sobie, co sie TOBIE oplaca - a co nie, bo na pewno jest jakas granica. Kazdy z nas ma inna miarke w tej dziedzinie, ale kazdy musi w siebie konsekwentnie duzo inwestowac. Tyle, ze to "duzo" oznacza cos innego dla ciebie i cos innego dla mnie.
Szaleństwem nazwałem kwotę tego szkolenia, ale myślę, że odrobina szaleństwa w naszym życiu jest czymś absolutnie pozytywnym! W końcu Jack Kerouac, autor kultowej książki "On the road", nie bez powodu powiedział:
?Dla mnie istnieją tylko szaleńcy. Którzy z szaleństwem podchodzą do życia, do bezpieczeństwa, do tego co mówią. Którzy pragną wszystkiego na raz. Którzy nigdy nie ziewają ani nie prawią komunałów, tylko płoną, płoną jak fajerwerki wybuchające na tle gwiazd.?
Życzę Tobie, Wando, abyś nigdy nie ziewała i nie prawiła komunałów. Żebyś z każdą prezentacją Childersa była coraz lepsza i dzieliła się nami tym mega-entuzjazmem, który nabierzesz niebawem!
100 tys. za szkolenie jest dla mnie kwotą tak niewyobrażalną także z powodu mojego wielkiego marzenia, czyli wyjazdu do Nowego Jorku na "World Business Forum" we wrześniu tego roku. Perspektywa spotkania ludzi, którzy zmienili moje patrzenie na świat - Toma Petersa, Jacka Welcha, Jima Collinsa i Richarda Bransona sprawia że ciarki przechodzą po plecach. I to spotkanie będzie 10 razy tańsze od Childersa :) Tymczasem ja zabieram się do pracy, aby zarobić pieniądze, które z wielką chęcią wydam na inwestycję. Inwestycję w siebie oczywiście :)
Pozdrowienia z Inowrocławia!
Prześlij komentarz
<< Strona Glowna Blogu