Kto wygra gratisowy udzial?
Powinnam byla o tym pomyslec wczesniej, ale przez ostatnie dwa tygodnie bylam prawie non-stop na wyjazdach i calkiem mi to wypadlo z glowy...
Jak wiesz, oglosilam ze jedna osoba wygra gratisowy udzial w obozie - wiec musze w jakis sposob wylonic z duzej grupy zainteresowanych te jedna tylko osobe. Oczywiscie nie chodzi o to, ze wyciagnac czyjes nazwisko ot tak, z kapelusza...
Chodzi mi o to, zeby ten udzial gratis dostal ktos, kto na to naprawde zasluguje. Jesli wiec chcesz, zeby tez gratisowy udzial w tym obozie szkoleniowym przypadl wlasnie TOBIE, uzasadnij swoja kandydature tutaj w blogu.
Ale nie zwlekaj - przedstaw sie jak najszybciej, bo oglosze zwyciezce tego specjalnego plebiscytu juz w niedziele!
21 Komentarze:
Witaj Wando,
Zastanawialem sie dlugo, co tu napisac i... doszedlem do wniosku, ze chyba wcale nie zasluzylem sobie na wygranie gratisowego udzialu w obozie. Dlaczego?
Zajmuje sie komputerami i internetem od ponad 10 lat zawodowo. Kiedys pracowalem na etacie, na zlecenia i jako wolny strzelec. Potem pomyslalem, ze warto wreszcie zrobic cos swojego. Pelen wiary w swoje umiejetnosci techniczne oraz ufny we wlasne sily wystartowalem pierwszy raz. I padlem. W okolo pol roku. Ooops. Pierwsza nauczka.
Potem probowalem jeszcze raz.
Tym razem bylem madrzejszy - a przynajmniej tak mi sie wydawalo. No i mialem wiecej pieniedzy. Wiec stworzylem "biznes-plan" (haha - tylko tyle przychodzi mi na mysl, gdy sobie go przypomne), zainwestowalem wszystkie pieniadze i... Tym razem padlem po miesiacu. Jeszcze mnie boli tylek (przepraszam za kolokwializm), choc bylo to jakies 2 lata temu.
Wszedzie szukalem winy za swoja porazke, tylko nie tam gdzie trzeba. Oczywiscie od dawna znalem pojecie "e-marketing", wielokrotnie stykalem sie ze stronami m.in. Piotra Majewskiego, ale... ale tak na prawde nigdy w to nie wierzylem. To wszystko brzmialo dla mnie jakby jakis guru szukal wyznawcow. O nie, to nie dla mnie myslalem. Nie dam sie wciagnac w zadne takie gierki.
Od jakiegos czasu "tulam sie" z pracy do pracy, od zlecenia do zlecenia i mam juz tego troche dosyc. Wymyslilem sobie wiec (mowi sie przeciez "do trzech razy sztuka") nowy biznes. Tym razem jestem pewny pomyslu. Tym razem nie wpakowalem w to wszystkich pieniedzy, za to sporo czasu i wiedzy. Ale tym razem... Tym razem nie wystartuje, zanim nie bede wiedzial, ze UMIEM (a nie tylko wydaje mi sie, ze wiem jak) swoj biznes wypromowac.
E-marketing? No jasne... w koncu planuje e-biznes :)
Zreszta... Yanik Silver, Jay Abraham, no i Twoje maile (chociaz nie korzystalem jeszcze za bardzo z Twojego serwisu, to subskrybuje newsletter) przekonaly mnie ostatecznie, ze bez tego ani rusz.
Twoj oboz to najlepsza okazja.
Pozdrawiam.
adam c. (w Twoje liscie jako cnets@tlen.pl)
Witaj Wando
Jak mój poprzednik rowniez sie zastanawiam co tu napisac. Nie wiem czy oboz organizowany przez Ciebie jest kierowany do mnie poniewaz pracuje glownie w ubezpieczeniach.
Obecnie zajmuje sie ubezpieczeniami na zycie i inna kompleksowa obsluga finasowa. Mam rowiez zamiar rozszerzyc swoja dzialalnosc o ubezpieczenia majatkowe.
Mam 27 lat.Podczas studiow pracowalem dorywczo a po nich mialem 2 ktotkie epizody na etacie. W koncu (9 m-cy temu) zdecydowalme sie na prace na wlasny rachunek w ubezpieczeniach.
Musze przyznac ze jest dosc ciezka praca ale daje ona rowniez satysfakcje.
Moim glowynm problem jest aby moja firma zaczela naprawde sie rozwijac. Jest jakis ruch w interesie ale to jest ciagle za malo.4 m-ce temu misialem sie przeprowadzic do innego calkowicie nowego dla mnie miasta. Brakuje mi jakies przemyslanej strategi dzialania. Glownie dotyczy to prospectingu i spowodowania aby klienci kupowali tu i teraz a potem wracali.
Mam nadzieje ze moj udzial w Twoim obozie pomoze mi "rozwonac skrzydla" w dziedzinie ktora wybralem.
Pozdrawiam
Oskar (oskarz@op.pl)
Witaj Wando,
zachęcona możliwością daną od Ciebie aby uczestniczyć w obozie gratis daję sobie szansę bo pod koniec roku obiecałam sobie, że rok 2006 będzie moim rokiem i zrobię wiele rzeczy dla siebie. Do tej pory żyłam i działałam na rzecz kogoś zawsze ja ratowałam znajomych, rodzinę i wszystkich dookoła od różnych problemów. Finansowych, duchowych, zawodowych. Tak się złożyło, że rok 2006 rozpoczął się dla mnie interesująco na początku roku dostałam wypowiedzenie... Wszyscy patrzyli w mojej firmie z zaskoczeniem równym mega zdziwieniu tak jak i ja tyle, że dla mnie był to znak, że czas myśleć o sobie. Pracując po kilkanaście godzin dziennie w międzynarodowej korporacji będąc odpowiedzialną za działanie oddziału czasu dla siebie miałam tyle by się przespać i wrócić do zajęć następnego dnia. Tak się złożyło że w firmie tej przepracowałam dużo lat z przerwą gdzie zostałam zwolniona a nastepnie zatrudniona ponownie by ratować oddział i doprowadzić do porządku po poprzedniku. Praca została wykonana. Region zaczął się rozrastać i nastąpiły zmiany. Wcześniej przed powrotem założyłam swoją działalnośc, ale nie miałam czasu prowadzić firmy więc 2 lata firma nie generowała znaczących obrotów. Po otrzymaniu wypowiedzenia pomyślałam to jest szansa dla mnie. Ponieważ działałam w branży nieruchomości zdecydowałam się zdobyć licencję pośrednika i poszłam na kurs teraz kończę praktyki i jeszcze chwila a przystąpię do egzaminów na jesieni. Nie chciałabym zmarnować szansy więc chcę sie doskonalić i uczyć od najlepszych a Ty Wando i Twoje doświadczenie to coś bezcennego. Tak się składa, że moje zasoby finansowe na utrzymanie są niewielkie wiec potrzebuję dźwigni by móc zdobyć więcej wiedzy a potem oddać to innym w postaci pomocy i efektywnego wsparcia. Wiem ile świat otrzymał ode mnie i wiem ile jeszcze może zyskać, ale aby zyskał muszę naładować akumulatory, bo z pustym akumulatorem daleko nie zajadę. Na pewno będziesz miała Wando dylemat, bo każdy kto tu pisze coś o sobie na pewno nie zaprzepaści tego co może zyskać dzieki Twojemu pomysłowi. Pozdrawiam serdecznie i życzę Tobie i wszystkim uczestnikom powodzenia.
Agnieszka W (agw@n-s.pl)
Szanowna Pani Wando,
Od roku prowadzę swój biznes. Nigdy przedtem nie byłam tak szczesliwa jak teraz . Zawsze kochałam prace i angażowałam sie w nią jako pracownik moich kolejnych firm. Jednakże zawsze miałam poczucie, że mogłabym zrobić coś więcej dla ludzi i zarobić cos więcej dla siebie.
Półtora roku temu zostałam zaproszona do współpracy przez (jak mi sie wydawało) uczciwego biznesmena . Wypromowałam mu firmę i .... zostałam na lodzie.
Posiadałam jednak grono klientek, które mi ufały. I to one podsunęły mi pomysł stworzenia własnego biznesu. Byłam bez złotówki jednak pełna optymizmu i nadziei.
Wzięłem sie do pracy.
Wrzuciłam w przeglądarkę interenetu słowo "sukces" i znalazłam Pani blogi.
Przeczytałam je od deski do deski . Do dzis na gazetce przed komputerem gdzie pracuje mam przepisane z Pani blogu hasło :"Steady Eddie wins the game"Tak to wytrwałość pomogła mi iśc do przodu.
Wtedy za pożyczone pieniądze otworzyłam pierwsze studio odchudzania dla Pań oparte na nowatorskim masażu i diecie.
Pokazałam klientką nowy biznes i tworzyłam strukture Studiów FIGURA.Przez ostatnie 3 miesiące dołczyło do mnie 16 studiów w całej Polsce , jedno studio w Holandii. Nigdy nie sądziłam że uda mi sie stworzyć tak rewelacyjny biznes . Jestem jednak nowa w świecie biznesu i czasami dopada mnie zwątpienie czy opadaja mi ręce. Musze sie jeszcze wiele nauczyć i znaleźć swoją drogę. Chciałabym nauczyc się pracy ze stresem, lepszej organizacji i delegowania odpowiedzialności.
Czekam z zapartym tchem na obóz .
Pozdrwiam
Izabella
Droga Wando.
Już miałem pisać do Ciebie list, że jestem zachwycony możliwością skorzystania z bezpłatnych materiałów na Twojej stronie. Chciałem także napisać, że niestety nie będę miał możliwości wziąć udziału w tym szkoleniu a okazuję się ze jest jeszcze jakaś malutka szansa na mój udział.
Portal www.CNEB.pl, osoba Joe Vitale a także cała seria Bogatego Ojca zainspirowała mnie do działania.
Dała nadzieję na poprawienie swojej sytuacji materialnej, która naprawdę nie jest ciekawa.
Z wielkim zainteresowaniem wysłuchałem prezentacji multimedialnych i przyznam się szczerze, że pierwszy raz się spotkałem z tym na polskiej stronie. Widziałem wcześniej taki mechanizm na stronie http://www.mrfire.com/ i naprawdę ten sposób prezentacji bardzo mi się spodobał.
Małymi kroczkami zbieram, różne materiały i staram się je sukcesywnie wprowadzać w życię.
Storzyłem serwis www.babczynski.info i staram się tam testować na własnej skórze wszystkie te fachowe porady.
Jestem w takiej dziwnej nieformalnej spółce, gdzie robię cała czarną robotę a kasa mizerna. Zacząłem myśleć poważnie o otwarciu własnej działalności. Troszkę się tego boje ale skoro mam tyle zapału, motywacji a także umiejętności więc nie chce zmarnować tej szansy. Praca na czarno zamyka mi wiele drzwi.
Marzę o tym, żeby zamieszkać z własną dziewczyną w jednym domu. Żebym nie musiał się o nic martwić i prowadzić tak swój biznes jak wiele osób, które zdażyłem poznać.
Głeboko wierzę, że godziny spędzone przed komputerem dadzą z czasem znaczne rezultaty.
Będę starał się o status Twojego praktykanta. Przeczytałem dzisiaj tą propozycję i chętnie wezmę udział w programie organizowanym przez Ciebie
Bardzo mi miło jeśli osoba znana na całym swiecie taka jak Ty poświeci choć chwilę swojego cennego czasu na przeczytaniu mojego listu.
Serdecznie pozdrawiam
Piotr Babczyński
piotr@babczynski.info
Jak sprawisz, aby darmowy kurs przypadł odpowiedniej osobie?
Masz faktycznie Wando problem. Kilkaset osób (jak sama podałaś) zapisanych masz na biuletyn o obozie. Na tym blogu zapewne też pojawi się bardzo dużo wpisów. Przed tobą dużo czytania, dużo podobnych tekstów i w końcu będziesz musiała podjąć tę decyzję w zgodzie z własnym przekonaniem. Tak. Jak sama mówiłaś nikt Cię nie może do niczego zmusić, ale tu decyzję podjęłaś wcześniej sama i narzuciłaś sobie ten przymus. Trudno. Klamka zapadła.
Ale stop. Dość kręcenia rolką w myszce. Dotarłaś do człowieka który spełnia twoje oczekiwania. Prawdę mówiąc miało nie być tego wpisu, ale po wysłuchaniu Twojej konferencji czwartkowej o pisaniu ofert, stwierdziłem, że zaproponuję swoją osobę.
- Jestem człowiekiem który dysponuje swoim czasem elastycznie.
- Mam już dużą podbudowę w postaci różnych treningów i kursów, od tematyk motywacyjnych, poprzez nlp, aż do szkoleń bardziej specjalistycznych (np. inwestycyjnych). Można śmiało nazwać mnie maniakiem szkoleń. Jednak w całym profilu moich umiejętności do tej pory brakuje takich jak teraz proponujesz ? typowo biznesowych. Takich które skierują moje biznesy na intensywniejsze tory, na lepsze zrozumienie reakcji klienta i tego co nim powoduje.
- Wreszcie poznam sekrety, które sprawią, że moje firmy przestaną być przeciętne.
- Myślę że właśnie to czego u Ciebie można się nauczyć, będzie swoistym ?turbo? dla moich działalności.
Jak widzisz , przydzielając mi darmowy udział, zyskasz fanatyka szkoleń, który bardzo ceni twoją wiedzę.
Jeżeli zdecydujesz się na moją osobę, mogę udzielić ci w tej chwili gwarancji satysfakcji z tego wyboru. Jeżeli ja nie zacznę stosować twoich rad, lub np. nie będę wykonywał zadanych ćwiczeń, wpłacę 100% ceny szkolenia NIEPOMNIEJSZONEJ o rabaty dla zapisanych na biuletyn. Uczynię to niezwłocznie (w ciągu 24 godzin), kiedy tego zażądasz, kartą VISA pod adresem serwisu płatniczego który wskażesz. Masz na to moją pisemną gwarancję.
Z pewnością jesteś bardzo zajętą osobą. Ja oferuję ci w tej chwili zaoszczędzenie Twojego czasu. Jest to jedyna rzecz, której nikt nie jest w stanie odzyskać. Po prostu przestań już czytać dalej i zdecyduj: Rafał Wysocki
ps. Przypominam ci Wando, że decyzję musisz podjąć (to ty zdecydowałaś że musisz), a ja jedynie ułatwiam Ci podjęcie tej decyzji. Więc zdecyduj już teraz i ogłoś swoje postanowienie.
pozdrawiam Cię
Rafał Wysocki
Wando. Wspanialy pomysl z daniem czegos gratis ot tak.
Kilka dni temu w smietniku pod moim blokiem starszy, wychudzony i brudny mezczyzna gromadzil kartony.
Emocje, albo piekne slonce, sklonily mnie do szybkiego gestu: wyciagnalem z portfela jedyny banknot jaki wtedy mialem i dalem go temu czlowiekowi.
Mowia: "Co dane - zawsze wraca". Ja dostalem od razu i to znacznie wiecej: dostalem czterokrotne, szczere i pelne wdziecznosci "Dziekuje bardzo". Nic więcej mi nie bylo potrzeba tego dnia, by cieszyc sie oddechem.
Zycze Ci Wando tego samego - za swoj gratis, otrzymaj spowrotem znacznie wiecej. Tak jak te wdzieczne "dziekuje bardzo" wypowiadane ze szczerbatym usmiechem, dalo mi duzo wiecej przyjemnosci niz mogl mi sprawic jakis tam kilkudziesieciozlotowy banknot!
Niebawem ktos bedzie mial szanse dostac cos fajnego - gratisowy udzial. Mam nadzieje, ze bedzie mial wiecej szczescia, niż w tym tygodniu ja, bo niestety nie doczekam sie na czas mojej pierwszej w zyciu (i zamowionej wlasnie w tym konkretnym celu) karty VISA, aby zaplacic w terminie za kurs... Coz... Widocznie pisane jest mi cos innego, na co czekam z otwartym sercem.
Pozdrawiam i zycze "szczerbatego >>Dziekuje bardzo!<<" :)
Witam serdecznie,
Ja napisze tylko jedno moj maly biznes otwieram w stolicy swiata w Nowym Jorku. Podobno, kto jest najlepszy w Nowym Jorku, ten jest najlepszy na calym swiecie. Wando potrzebuje Twojej pomocy!
Marzena(nycity@inbox.com)
Witaj Wando !
Własna firmę - prowadzę od 1997r. Na początku moja sytuacja była całkiem niezła -byłam zadowolona z ilości zleceń i obrotów. Jednak z czasem zamiast się rozwijać - moja sytuacja była coraz gorsza. Gdyby nie dodatkowa praca , pewnie juz dawno zamknęłabym działalność. Gdy 2 miesiecy temu trafiłam na twoje strony -
postanowiłam zmienić siebie i swoje postępowanie. Nie tak dawno prosiłas aby opisać problemy z którymi zmagamy sie podczas prowadzenia firmy. Moim problemem były zbyt małe obroty i długie terminy wykonywania prac. Twoje dwie rady -1 jak zwiekszyć przepływ gotówki w firmie -audio, 2 -aby usystematyzować swoje działania, pomogły mi aby w czerwcu 2006 4 krotnie zwiekszyć obrót w stosunku do maja ( brzmi dumnie - ale w maju nie sprzedałam nic, a w czerwcu 4 prace ). Zakładając działanośc nie miałam żadnego planu, żadnej wizji czy strategii. Dopiero twój kurs ,uswiadomił mi że jest coś takiego i zdałam sobie sprawę, że chociaz prowadzę działalność już 9 lat to o wielu sprawach nie mam pojęcia.Dopiero teraz uswiadomiłam sobie że NAJPIERW powinniśmy mieć STRATEGIĘ DZIAŁANIA I PLAN, żeby zaczać inwestować w coś swój czas i pieniądze. I to ty Wando mi w tym pomogłaś, za co jestem Ci bardzo wdzieczna. Mam nadzieję że jeszcze wielu osobom "otworzysz oczy". Jeśli chodzi o gratisowe uczestnictwo w obozie - właściwie miałam już zrezygnować , ale postanowiłam -dam sobie szansę - no cóż kto nie próbuje ten nic nie osiąga.
Szkoda, że tylko jedna osoba może wygrać. A może bierzesz pod uwagę rozłożenie płatności za obóz na raty ?
Agata Szlendak
Witam Serdecznie?
Czytając zapisane komentarze i zainspirowana do zgłoszenia swojej kandydatury gratisowego udziału w obozie nie bardzo śmiało i odważnie wypowiadam swoje zapiski. Z powodu wielkiego entuzjazmu i silnego pragnienia oraz inspirującej motywacji w zaangażowawnie w działalność przyszłej firmy ośmieliłam dopisać coś o sobie. Od urodzenia jestem osobą niepełnosprawną o trwałym umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. Nie łatwe jest życie takiej osoby. Dziękuję Bogu ze w trudnych chwilach życiowych doznawałam pocieszające pokrzepienia, wszelkiej pomocy oraz siły by w swoim zyciu wielokrotnie pokonywać wszelkie przeciwności zyciowe i bariery w komunikowaniu się. Co prawda ponosiłam niejedną porażkę finansową i zyciową, Były nie jedne wylewane łzy i chowanie się w kącie by nikt nie widział mnie cierpiącą w swoim kalectwie. Widziałam niejedną krzywdę, oszustwo i niesprawiedliwosć, oraz przezywałam wszelką dyskryminację z powodu swojej niepełnosprawności. Pracowałam w kilku miejscach u pracodawców, to po krótkim czasie pracy zostałam zwolniona z powodu ograniczonej zaradności w niepełnosprawności. Czterokrotnie otwierałam działalność gospodarczą bez początkowego kapitału finansowego. Szukałam możliwosci finansowe by móc działac i pracować oraz zarabiać w swojej firmie. Za kazdym razem odmawiano mi przyznania kredytu. Poręczyciele bali się żyrować, natomiast dofinansowanie od strony panstwa nie wchodziło w rachubę. Krótko prowadziłam działalności usługowe i w dalszym ciągu szukałam pracy i zajęcia by cokolwiek cos zarobić na życie. Stan zdrowia nie zawsze pozwala na podjęcie pracy według wymogów pracodawców. Sytuacja finansowa pogarszała się z kazdym z dniem. I co tu dalej robić? Gdy przypadkowo natrafiłam na stronę internetową na temat e-biznesu, zarabiania pieniędzy, zdobywania wiedzy na ten temat oraz możliwośc osiągania sukcesu i niezalezności finansowej to bardzo pragnęłam zmienić i poprawić swoje zycie, wybić się w górę od dna. Zainspirowana przez swoich wspaniałych wykładowców internetowej szkoły oraz wspaniałych trenerów kursu MFU Piotra Majewskiego i dr.Artura Lewandowskiego by pokazać osobom niepełnosprawnym ze trzeba być czynnym i aktywnym w zyciu. By pokazac im ze rzeczywiście jest bardzo duzo pracy w internecie. Powstał co prawda niedokończony i chwilowo nieaktywny serwis stron internetowych poświęcony aktywizacji osób niepełnosprawnych. Jeszcze duzo pracy trzeba włozyc by w koncu puścic w obieg internetu dla tej docelowej pewnej grupy niszowej. Zaczynając od moich doswiadczen zyciowych chcę pomóc tym pokrzywdzonym osobom w aktywizacji zawodowej i w poprawie sytuacji finansowej. Przy tym chcę wykorzystac zdobytą roczną wiedzę szkolną ze stron internetowych oraz z kursu zdobyte praktyczne ćwiczenia. Obecna sytuacja w Polsce aktywizacji osób niepełnosprawnych jest bardzo tragiczna. Wszelka tajemnica wiedza w wirtualnym obozie szkoleniowym jest dla mnie pomocna by wdrażać w zycie praktyczne wskazowki. Z poniedziałkowych czatów i ze stron www, otworzyły mi się oczy na pewne przeszłe popełnione błędy i brak odpowiedniej edukacji praktycznej wiedzy do osiagania sukcesu firmy i niezaleznosci finansowej.
Trudna obecna sytuacja finansowa uniemozliwia mi opłacenie tego szkolenia. Mam niewielkie długi które muszę oddać pieniądze.
Zycie jest drogie. opłaty wysokie, oprotezowanie w okularowy aparat słuchowy kosztuje (wkładki uszne i baterie,obecnie nalezy zmienic szkła dwuogniskowe. Nie zmieniałam szkieł korekcyjnych przez osiem lat bo nie mam pieniędzy na zmianę. Przymusowe drogie leki farmaceutyczne.) NFZ ogranicza w dofinansowanie. PFRON dofinansowuje w szkołę. Rodzina nie wiele moze mi pomóc bo sami są w potrzebie. Jestem osobą samotną. Nie wyciągam rąk po jałmużnę bo nie oto chodzi by wyciągać pieniądze . Po prostu chcę pracować i zarabiać godziwe pieniądze na skromne zycie. Jest mi cięzko. Najważniejsze ze nie załamuję się i mam nadzieję ze w koncu poprawi mi się sytuacja zyciowa i finansowa. Tego najbardziej zyczę wszystkim uczestnikom powodzenia i satysfakcji w zyciu osobistym i zawodowym.
Pozdrawiam
Alicja Lier < alirca@onet.pl >
Witaj Wando,
Gratisowy udział w szkoleniu prowadzonym przez światowej klasy trenera biznesowego? Brzmi jak marzenie, prawie nierealne... Ale kto inny, jak włśnie nie my - drobni przedsiębiorcy - powinnni użyć całej swej wiedzy, energii i mnóstwa czasu, by osiągnąć cele, które dla 99% populacji wydają się zbyt trudne albo wręcz niemożliwe do osiągnięcia?
Co zyskasz dzięki temu, że znajdę się wśród rekrutów na Obóz Szkoleniowy 2006? Lojalnego partnera, polecającego Twoje usługi moim klientom. Ale nie mówieniem, "ach" i "och". Niech sukces, który osiągnę z Twoją pomocą będzie najlepszą referencją i gwarancją dobrze zainwestowanych pieniędzy w szkolenia i produkty Wandy Loskot...
Pozdrawiam z Poznania,
Maciek Firsowicz
Wando,
stworzyłam i zorganizowałam Szkołę Seksapilu - warsztat NLP tylko dla kobiet. Warsztat, podczas którego uczestniczki nabywają "postawy seksapilowskiej" oraz uczą się jak skutecznie komunikować się z mężczyznami.
Kocham to co robię, wiem że pomagam skutecznie ludziom. To czego mi jeszcze potrzeba to umiejętność zarządzania i kierowania firmą oraz postawa skuteczej bizneswomen. Tego chcę się nauczyć między innymi od Ciebie. Gwarantuję, że przetestuję wszystko to, czego się nauczę.
Nie wiem czy naprawdę zasługuję na to, by dostać gratisowy udział w tym obozie szkoleniowy ale jak już musisz kogoś wybrać, to wybierz mnie :-)
Pozdrawiam serdecznie
Edyta (edyta@zmiany.pl
Witam, wszystkich zainteresowanych wiadomą sprawąJ,zwłaszcza organizatorkę naszą słoneczną Wandę.
Ja przygotowuję się do otwarcia swojego pierwszego biznesu E-galerii.
Będę pomagać młodym ludziom /choć nie tylko/ w prezentacji i sprzedaży swoich prac. Są to osoby kreatywne, pełne energii z głowami pełnymi pomysłów. Tworzą swoje prace w domowym zaciszu i często chowają do szuflady.
Pasja z jaką tworzą niepowtarzalne i unikatowe
przedmioty /swoje małe dzieła/zasługuje na
podziw.
Sama też zajmuję się rękodziełem, daje mi to ogromną satysfakcję i radość.
Dzięki nam świat będzie odrobinę ładniejszy.
"Bo piękno na to jest, by zachwycało..."
Autor: Cyprian Kamil Norwid
Do swojego projektu i realizacji zamysłu chcę
się przygotować najlepiej jak to możliwe, ten obóz daje właśnie taką możliwość. Pobieranie nauki u autorytetów to chyba najlepsza rzecz jaka mogła nam się przytrafić.
Mam nadzieję że, wszyscy miło i owocnie spędzimy wakacje z Wandą.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Renata Świercz
Nie wiem, czy ten obóz jest dla mnie. Przeczytałam dla kogo jest i dla kogo nie jest, i mimo że bardzo chiałam się zapisać, po przeczytaniu oferty jestem niezdecydowana. Jestem malarką i nie jestem pewna, czy reguły działania w biznesie są podobne do tych działających w sztuce, czy działaniu jako artysta.
Dlatego też chciałam się ubiegać o darmowy obóz, ale przeczytałam wypowiedź Pani Alicji Lier, i jeśli mogę swój głos, swoją możliwość oddać jej, to jestem bardzo za nią.
Obóz gratis otrzymuje Andrzej Sobczyk
Zapewne wielu z Was czytając ten nagłówek robi wielkie oczy ze zdziwienia, bierze głębszy wdech i zadaje sobie pytanie:
Jak to? Dlaczego nie ja?
Odpowiedzi nie znajdziesz na ścianie za monitorem, lecz tutaj: w liście walczącym.
Nie pytaj dlaczego walczącym, wiesz przecież, że takie listy zanim wygrają muszą powalczyć.
A konkurencja jak wszędzie spora. Moje m a r z e n i e z nagłówka, mocno mobilizuje do kreatywności. I chyba tędy droga : wiemy, że kreatywność dobrze się sprzedaje. To tak jak z chłopakiem roznoszącym prasę w amerykańskiej firmie zajmującej się pisaniem skutecznych ogłoszeń. Terry, bo tak miał na imię, marzył by zająć się pisaniem tekstów sprzedażowych. Roznosząc gazety przyglądał się copywriterom. Po czasie uznał, że chciałby robić to co oni. Jest przecież bardzo dobry, jednak pracuje przecież na innym stanowisku. Nie może rozwinąć skrzydeł. Ruszył głową, zmrużył oczy, i? pomyślał. Następnego dnia na biurku szefa działu kadr wraz z gazetami złożył swoje podanie o pracę. Z uśmiechem na twarzy wszyscy wspominają jak szef wchodząc do biura poczuł coś? niezwykłego. Rusza gazetami, a tam między nimi podanie Terrego znajdujące się w zębach DUZEGOOO pstrąga. Tak, tak ? ryby! A obok dokumentów napis: moje ogłoszenia będą tak widoczne, jak to, które Pan czyta. Ogłoszenia innych znajdują się w koszu ? była nimi owinięta ryba?.
Terry wygrał! Od tej pory miał możliwość pięknego rozwinięcia skrzydeł jako copywriter!
Wanda Loskot daje podobną możliwość. Czy mylę się?
Zanim dowiesz się o Andrzeju Sobczyku proszę porównaj to co przeczytałeś z innymi listami znajdującymi się wyżej. Proszę opisz w myślach te rzeczy, które według Ciebie sprawiły, że? ta wiadomość jest inna niż wszystkie? I ile razy w opisie pojawiło się słowo kreatywność w różnych odmianach? ? ( i dlaczego Pani Wanda lekko się teraz uśmiechnęła? :-).
Do dzieła.
Do biura Wandy Loskot przychodzi młody człowiek, brunet, średniego wzrostu (zdjęcie poniżej). Sekretarki na korytarzu cichutko szepczą do siebie: - To ten młody walczący?
- Walczący? - Tak, i to mocno. W Internecie. Ma dopiero 21 lat, pięć lat w branży a spore projekty już za nim. Mówią, że Wanda ma mu pomóc w rozkręceniu nowego interesu. Uczy się szybko i sporo, jednak trzeba mu dobrego nauczyciela, dobrze wiesz co Wanda potrafi. A teraz jeszcze ten obóz szkoleniowy. Na pewno razem zrobią kawał dobrej roboty. W końcu dobry nauczyciel z dobrym uczniem? - Cicho, idzie! Tutaj panie przestały rozmawiać i pracując dalej słyszą: - Pani Wando, osiem moich tygodni należy do Pani. Cieszę się, że będę mógł wziąć udział w letnim obozie. Cieszę się, że nie mogąc wydać w tej chwili takich pieniędzy na szkolenie otrzymałem je od Pani gratis. Pewnie nieraz będę miał okazje się odwdzięczyć. Mrugnął okiem i wyszedł. Szefowa usiadła na swoim fotelu, wygodnie się oparła, nogi luźno spuściła na ziemię i czyta mejla:
From: Andrzej Sobczyk
To: Wanda Loskot
Pani Wando,
wierzę, że te osiem tygodni zmieni mój biznesowy warsztat.
A teraz krótko o sobie:
Andrzej Sobczyk ? 21 lat,
Foto: Foto: http://tiny.pl/t53n
Od 5 lat zajmuję się projektowaniem
Stron internetowych, w tej chwili
korzystając z Pani wiedzy rozkręce
branżową księgarnie internetową.
Wiem, że...
Nie czyta dalej. Uśmiecha się i tylko sama do siebie: dobrze, że udało mi się go zdobyć. Nie będę tego żałowała.
Piękne marzenie, prawda? Oczyma wyobraźni rysuję całą masę innych szczegółów, od bajecznego widoku zza okna, bo był piękny zachód słońca, po luksusowe akwarium z rzadkimi rybami. O intensywnym zapachu koktajlu truskawkowego nie wspomnę... (ja uwielbiam, a Ty?)
Tak to jest. Właśnie w taki sposób pragnę budować w świadomości klientów soczyste wyobrażenia o produktach, które będą mogli u mnie kupić. Tylko, że starym samochodem daleko nie zajadę. Pora przesiąść się na najnowszego mercedesa, którym jest wiedza Pani Wandy.
Na to liczę i o to proszę.
A Was drodzy konkurenci znajomi i nieznajomi zachęcam do budowania podobnych tekstów, by kto inny w takiej chwili lekko zacisnął zęby? ;-)
Pokornie kłaniając się na koniec, mocno trzymam kciuki, by temat mojego posta został powtórzony przez Panią Wandę.
Lekko śpiący odkładam komputer, a tym co w Polsce ? życzę dobrej nocy!
Andrzej Sobczyk
PS: Jakby to było gdybym w tym tekście użył więcej technik perswazji? O ile według Ciebie byłby on skuteczniejszy?
PSS: Niektóre techniki są świetne, bo choć wiesz, że jesteś ?podłapywany? to i tak się uśmiechasz, bo to działa ?. :-)
PSSS: Email dla Pani Wandy i innych zainteresowanych kontaktem: andrzej@gloria24.pl
PSSSS: Całkowicie poważnie: ciągle chwalą Panią Wandę. Aż za bardzo? ? Pytanie na razie retoryczne, bo jestem ciekaw jak jej dziania wyglądają w praktyce? Obym się miło zaskoczył ;-)
Peseseses? przepraszam za wszelkie niedociągnięcia, jest już dość późno? ;-)
ARTYŚCI I BIZNES
Jestem chyba dość nietypową czytelniczką Twoich stron internetowych. Należę grupy, która jest dość oporna na wiedzę z zakresu prowadzenia biznesu i ekonomii ? jestem designerem po Akademii Sztuk Pięknych. Jednak czytając Twoje artykuły (biorę udział kursie pisania biznesplanu), ze zdziwieniem stwierdziłam, że nie jest to takie trudne, jak początkowo przypuszczałam. Dodatkowo mam dużą motywację, by zgłębić tę dziedzinę.
Zapoznając się głównymi założeniami i planem szkolenia, przekonałam się, że udział w tym przedsięwzięciu pomoże mi skonkretyzować dojście do mojego celu. Tak, tak, to, co jest najtrudniejsze, czyli kierunek działania mam jasno określony! Razem z partnerem chcemy odnieść sukces jako projektanci i zarazem producenci lamp ? ekskluzywnych szklanych obiektów. Chcemy zbudować firmę, której produkty będą rozpoznawalne na świecie. Teraz potrzebujemy świetnego planu marketingowego, by to krok po kroku zrealizować.
Jesteśmy zafascynowani światłem i szkłem, dużymi możliwościami konfiguracji i połączeń tych materii. W swojej pracy szukamy nowych oryginalnych rozwiązań, dających interesujące efekty świetlne. Zapraszam na naszą stronę: www.emandes.com
Nie ograniczamy się do projektowania lamp, zajmujemy się również wnętrzami, w których wykorzystujemy technikę LED, tworząc szklane ścianki, przegrody, ekrany. Każdy nowy projekt jest dla nas kolejnym wyzwaniem.
Jesteśmy szczęśliwi, że znaleźliśmy naszą wielką pasję ? jesteśmy skazani na sukces! Chcemy, by ludzie otaczali się ładnymi przedmiotami, by nasi klienci byli dumni, ze są właścicielami pięknego obiektu, który wyszedł spod naszej ręki.
Praktycznie z zerowego budżetu, zaprojektowaliśmy i wykonaliśmy kolekcję prototypów ? szklanych świetlnych obiektów. Mieliśmy kilka wystaw w galeriach w kraju, a także jesteśmy laureatami międzynarodowego konkursu oświetleniowego ?Luce in movimento? we Włoszech. Niestety te sukcesy nie przekładają się na sprzedaż, choć nasze lampy są wystawione w najlepszych galeriach designu w dużych miastach Polski. Zaprzyjaźniona właścicielka salonu z meblami włoskimi, w którym był wystawiony nasz obiekt, zrelacjonowała nam wizytę klientki, która była zachwycona naszą lampą, zaakceptowała cenę, po czym, gdy się dowiedziała, że jest to dzieło poznańskich artystów, straciła zainteresowanie... Dlaczego? Trudno nam dotrzeć do naszych klientów, który przecież istnieją! Nasze kontakty z pośrednikami działającymi na rynkach zagranicznych do tej pory również nie przyniosły rezultatu.
Zdaję sobie sprawę, że to szkolenie będzie wstępem do dalszej pracy, jednak jestem przekonana, że dzięki Twojej wiedzy, którą się ze mną podzielisz, ten czas skróci się znacznie... Nie zmarnuję jej! Obiecuję!
Serdeczne pozdrowienia
Małgorzata Ratajczak
emandes@wp.pl
Witaj Wando
Jestem mlodym i ambitnym czlowiekiem, wiem ze brakuje mi doswiadczenia i wiedzy na temat prowadzenia firmy. Jednak mocne postanowienie i samozaparcie czyni cuda. Dzieki twoim radom zawartym w e-booku o celach zaczalem pracowac nad soba, doksztalcac sie, wszystko planowac i zrozumialem ze droga do sukcesu jest barzdo ciernista i trudna. Kady krok na tej drodze to proba samego siebie czy wytrzymam? czy sie nie poddam? Teraz z cala pewnoscia moge powiedziec, ze nie wiem czy osiagne swoj cel, czy rozkrece swoja firme tak jak zaplanowalem ale wiem napewno ze warto sprobowac osiagnac sukces.
A mozliwosc besplatnego uczestnictwa w warsztatach znacznie przyblizy mnie do mojego celu. Moze ten list brzmi egoistycznie i nie zdziwie sie gdy zapytasz, a co Ja z tego bede miala? Moze troche smiesznie to zabrzmi, gdy powiem ze moja wdziecznosc.
Pozdrawiam
Jan Romanczuk
Właściwie jeszcze 2 lata temu nie myślałem nawet o tym, by zajmować się własną działalnością i pracowałem na etacie ? nie czułem, by własna działalność to było coś dla mnie, wręcz mnie przerażała. 2 lata temu pojawiło się NLP, które umożliwiło mi myśleć inaczej. Pojawiła się chęć, ale i pytanie jak ? Dobrymi chęciami sukcesu się nie osiągnie. Wtedy pojawiła się nowo otworzona 2-letnia szkoła e-biznesu Piotra Majewskiego, która wydał mi się dobrym mentorem, by skorzystać z wiedzy przez niego prezentowanej. Właśnie wczoraj powróciłem z Warszawy z obronionej pracy dyplomowej na temat sklepów internetowych. Z rozpoczynających nas trzydziestu paru osób zostało pięć wytrwałych na końcu :-).
Jestem asekurant ? zanim wejdę do labiryntu, to wolę poznać jego plan. Przed wejściem w biznes i porzuceniem ?bezpiecznej? posady chciałbym poznać wszelkie możliwe mielizny i rafy. Wiadomo że do życia nie można się przygotować na 100%, ale przynajmniej nie rozbiję się na pierwszej głupiej rafie. Dwa lata temu zaczęła się moja przygoda z szukaniem wiedzy. Gdy dostałem maila informacyjnego o obozie letnim, nie byłem do niego przekonany. Na obronie w trakcie rozmów kolega wspomniał o obozie, których organizujesz i o Tobie w sensie pozytywnym. Pomyślałem sobie, że to jest już jakaś referencja, dlatego postanowiłem zainwestować w ten obóz licząc na zwrot w przyszłości.
Czy jestem kimś, kto rokuje nadzieje ? Przyszłości nie znam. Nawet nie mam doświadczenia praktycznego w przeciwieństwie do opisanych tutaj osób. Z tego co zdążyłem się już dowiedzieć, to istotne jest: myślenie, systematyczność, nie spoczywanie na laurach. A ja ? Ja robię swoje. Szkołę skończyłem, mimo że czasami już mi się nie chciało i niektóre rzeczy mnie irytowały ? lubię doprowadzać rzeczy do końca ? grunt to nie skupiać się na przeszkadzających uczuciach. Na obóz w sumie zapisałem się rzutem na taśmę, dziś w południe wyjeżdżam i wracam za tydzień. Był problem z opłaceniem kartą, wysłałem więc zgłoszenie właściwie dziś o północy mailem po rachunek na PayU nie licząc, że zdążę otrzymać przed wyjazdem, tam gdzie jadę nie ma internetu. A po powrocie mogło już nie być miejsc. Mogłem machnąć ręką, że w takim razie nie warto nic robić. Ale grunt to robić swoje, to co można. O dziwo, dziś rano przekaz już był gotowy do wykonania.
Nie lubię zdawać się na los, dlatego nie gram w lotka, nie wysyłam tych wszystkich 20 nakrętek z butelek napoju, by dostać kubek. Nie wiem Wando, jakimi kryteriami będziesz się kierować. Ale kogo nie wybierzesz, to będę wiedział, że to nie był ślepy los i zawsze będę mógł się dowiedzieć, co jest istotne w postawie.
W poszukiwaniu kandydata!
Jak wybrać najlepszego kandydata na prezent?
Radek Litwin
02 sierpnia '06
Warszawa, PL
Witaj szczodry darczyńco,
Ilekroć chcemy sprawić komuś prezent już na samą myśl czujemy ten lekki powiew ekscytacji radością adresata naszego podarunku. Lecz czy zawsze obdarowywanie jest takie proste i obarczone sukcesem!? W myśl powiedzenia "Nie rób drugiemu co jemu nie miłe", może się okazać, że zamiast sprawić komuś prezent w zamian sprawimy mu tylko problem.
Prawie każdy lubi dostawać prezenty, ale też prawie każdy nie lubi zbędnych problemów (z pewnością są tacy, którzy są wyjątkiem potwiedzającym tę regułę). Z pewnością nie chciałbyś znaleźć się też w sytuacji, gdy Twój prezent zostanie poprostu zmarnowany.
Wiedz jakiego kandydata szukasz!
Gdy chcesz obdarować kogoś Tobie bliskiego zadanie jest znacznie prostsze, wiesz kto to jest, co lubi, czego potrzebuje. Mimo, że często łączy się to z wieloma problemami to jest jednak niczym w porównaniu z tym, gdy chcemy odbarować kogoś kogo nie znamy.
Aby wiedzieć kogo szukasz potrzebujesz odwrócić kota ogonem ;) aż dwa razy!
Przede wszystkim musisz wiedzieć co masz do zaoferowania a następnie zastanowić się dokładnie nad tym kto chciałby dostać to co chcesz podarować. To jak pisanie biznes planu - określamy naszą grupę odbiorców. To nie koniec zadania, musisz też dokładnie określić komu NIE CHCESZ podarować tego prezentu.
To nie przypadek, że odpowiadam na Twoje zapytanie
Wiem, że ten prezent to ogromna praca, wiem też że przygotowujesz go od 2 lat!
Jeśli zależy Tobie na tym, aby Twój podarunek nie był jedynie problemem ale zaowocował biznesem, którego można pozazdrościć najlepszym to zapraszam do dalszej lektury - zapraszam do zapoznania się z tym kim jest i co mogę zaoferować.
Kim jestem?
Mam 28 lat. Jestem właścicielem firmy w Warszawie, która trudni się dwiema profesjami: oprogramowanie na potrzeby serwisów inter-, intra-, extra-netowych oraz agecja aktorów, statystów i epizodystów. Firma istnieje na rynku od ok 6 lat a ja sam jestem w branży IT od ponad 8 lat.
Dlaczego ja?
- jestem wlascicielem malej firmy,
- uwielbiam to co robię i moim motorem do dzialania jest pomaganie innym,
- nie boję sie pracy,
- cechuje mnie pozytywne spojrzenie na swiat i lubię ludzi ;)
- potrzebuję wiedzy, która punkty w liście poniżej pozwoli w przyszłości przenieść jest do tej listy
Dlaczego nie ja?
- na ogol nie wywiazuję sie ze swoich zobowiazan,
- nie mam rezerw finansowych, zeby nie tylko zaplacic za uczestnictwo, ale takze zeby jesc i pic i jeszcze zeby mi cos w kieszeni zostalo,
- mam wystarczajaco dużo rezerw czasowych, zeby poswiecic rozwojowi swojej firmy tygodniowo przynajmniej 5-10 godzin w ciagu tego lata (niestety od 4 do 15 sierpnia jestem poza granicami Polski)
Gwarancja zadowolenia
Nie stać mnie na uczestnictwo w połowie sierpnia ale gwarantuję uczestnictwo w każdy innym terminie. Gwarantuję również wdrożenie wiedzy zdobytej na szkoleniu w życie mojej firmy oraz informacją zwrotną o rezultatach.
Co w mojej mocy...
Wiem jak miło jest dawać, dlatego przygotowałem dla Ciebie mały podarunek. Czy chciałabyś móc umieścić banner SukcesTwojejFirmy.com na stronie przeznaczonej dla MŚP? Teraz możesz! W serwisie 4trade.pl.
Czy to się opłaca?
Trudno niedocenić tej dobroci, która wypływa z głębi człowieka, a która jest motorem obdarowywania innych prezentami. Nie tylko generuje ona mnóstwo pozytywnych emocji i uczuć, ale jest sama w sobie początkiem szczególnej więzi pomiędzy ludzmi, o którą warto dbać. Więzi, która jest w gruncie rzeczy bezcenna zarówno w życiu prywatnym jak i biznesie.
PS
Mając na uwadze fakt, że lista "dlaczego nie ja" jest dość długa nie liczę na wybór mojej osoby, ale mimo wszystko warto jest spróbować, tym bardziej, że za mną telekonferencja o pisaniu ofert ;) i mam nadzieję, że w odpowiednim czasie dostępne będą materiały z owego szkolenia.
Z wyrazami szacunku
Radek Litwin
Plebiscyt juz zakonczony - tutaj sie mozesz dowiedziec kto wygral!
Dzień dobry Pani WAndo,
chciałabym napisać kilka słów o sobie już "poza konkursem" ponieważ niestety zawaliłam i nie napisałam tam gdzie trzeba...
Kim ja jestem? W tej chwili jestem Matką Polką - zajmuję się dwiema córeczkami 5-letnią Paulinką i 14- miesięczną Martynką. Siedzę sobie w domu i wychowuję te nasze szkraby najlepiej jak tylko potrafię. W tej chwili to zajęcie uznaję za najważniejsze na świecie, ale...
Myślę o tym co będę robić później - w przyszłości. Jeszcze dwa lata zostało mi urlopu wychowawczego a potem... nie chciałabym wracać na etat. Zasmakowaliśmy z mężem prowadzenia działalności (mąż prowadzi pizzerię) i praca na etacie zupełnie ale to zupełnie mnie nie pociąga. I pomimo tego że byłam kiedyś z tej pracy zadowolona to od kiedy urodziłam córeczki to rodzina jest dla mnie najważniejsza...
Poza tym moi rodzice mają własną firmę i tak naprawdę ciągle "szarpią się" niejednokrotnie pracując ponad swoje siły. Mając taki obraz własnej działaności nie bardzo chciałam robić to samo, ale widzę że własna firma to niekoniecznie swoje własne "więzienie"...
A teraz myślę o zrobić ze sobą?... DZieci rosną a ja chcę się przecież samorealizować, chcę robić coś co będzie satysfakcjonujące i tym samym nie będę "tylko" Matką Polką ale także usatysfakcjonowaną nie tylko macierzyństwem kobietą.
Jestem w tej chwili na rozdrożu. Czytam mnóstwo książek, szukam swojej drogi. Nie ukrywam że narazie szukam w ciemno. Nie jestem ukierunkowana co do działalności. Próbuję znaleźć niszę na rynku i znaleźć swoje miejsce...
I dlatego zapisałam się na obóz. Planuję swoją działaność ale chcę się najpierw przygotować teoretycznie.
Od dawna uczestniczę w czatach i chłonę wszystko z Twoich stron bo chciałabym wiedzieć wszystko (choć to niemożliwe oczywiście).
Bardzo głupio mi się zrobiło, gdy przeczytałam że ktoś np. napisał że nie zasłużył na to, aby wygrać gratisowe uczestnictwo w obozie a ja w mailu do Ciebie napisałam w 300 znakach jak bardzo na to zasłużyłam... tak, tak zachłanność ludzka nie ma granic ;-) ale uczę się ciągle pokory...
Ale mimo wszystko jestem bardzo optymistyczną osobą z różowymi okularami na nosie i choć teraz jeszcze nie mam "nic" to wiem że osiągnę "wszystko" co sobie tylko zaplanuję (mam nadzieję ;-).
Myślę, że ludzie którzy będą na obozie - a z tego co czytam to bardzo mądrzy ludzie - otworzą mi oczy na to na co do tej pory jestem ślepa...
I tak się trochę usprawiedliwiam, że napisałam w mialu tylko o tym jak ja zasługuję na ten darmowy obóz nie myśląc o pomocy innym, bo narazie tak bardzo ja potrzebuję pomocy...
DZiękuję wszystkim którzy do tej pory już swoim słowem mi pomogli.
pozdrawiam
Kasia Kowalska
Prześlij komentarz
<< Strona Glowna Blogu