Jak uchronic sie od odmowy
Ciagle jestem proszona o przyslugi i jestem zbyt zajeta, zeby zrobic to czy tamto, chocby nawet wejsc na jakas strone i "tylko rzucic okiem". Nawet jak sie mnie bardzo ladnie prosi - niestety doba ma w dalszy ciagu tylko 24 godziny a kazda chwila sie liczy kiedy ktos ma tyle projektow co ja (czego wam tez zycze - ludzie sukcesu licza czas w minutach i sekundach).
Ale sa prosby na ktore znajduje czas, listy na ktore odpowiadam, bo niektorzy potrafia sobie mnie zaskarbic. Tak, nie wszystkich kocham po rowni (mam nadzieje, ze ci to nie zdziwi :-)
Sama tez, kiedy zwracam sie o cos do kogos z prosba rzadko kiedy jestem odsylana z kwitkiem - na ogol, kiedy kogos o cos prosze, moja prosba jest spelniana.
To wlasnie dlatego nawet tak zajeci ludzie jak Piotr Labuz, kiedy zachodzi potrzeba potrafia odlozyc wszystko na bok i napisac dlugi list polecajacy moj oboz szkoleniowy. To wlasnie dlatego Joe Vitale znalazl czas w swoim napietym harmonogramie na to, zeby nagrac rozmowe dla was.
Dlaczego? Czy dlatego ze jestem taka urocza? Albo taka madra? Dlatego, ze to co oferuje ma az tyle wartosci?
Zareczam was, ze choc to tez - SAMO to niewiele by mi dalo (tak jak niewiele samo to daje innym). Ja wiem kiedy moge o cos poprosic i kiedy nie. I wiem tez o co moge w poprosic - a o co nie. Generalnie rzecz biorac ogromnie szanuje cudzy czas (mierzony w minutach i w sekundach).
Mam wiec swoja metode, na to zeby nie dostawac odmow a wlasnie tylko zgode na swoje propozycje. Sprawdzila sie ta metoda w praktyce i ogromnie wam te metode polecam. Jest bardzo prosta. Tylko piec slow, ktore latwo zapamietac i WARTO zapamietac. Polecam wam, zebyscie sobie te piec slow sobie WPOILI i pamietali jak paciez. Zareczam, ze bedziecie mi za to dziekowac :-)
Masz uwage, ktora sie chcesz podzielic? Kliknij ponizej i napisz. Jak zwykle, pytania i komentarze mile widziane!
5 Komentarze:
Droga Wando!
Czuję się bardzo przez Ciebie wyróżniona! odpowiedziałaś na moje listy!
Wdzięczność wyraziłam już w mailu do Ciebie, teraz robię to publicznie :-)
Pozdrowienia z Poznania
Małgorzata Ratajczak
Dziękuję,
twoje słowa tak proste, tak oczywiste a jednak otwierają oczy bardzo szeroko na własne postępowanie. Mam nadzieję że uda mi się te słowa wdrożyć w codzienność.
Pozdrawiam z Przemyśla
Dorota
Swieta prawda! Daj, daj, daj - dopiero pros. Do tych, ktorzy mysla, ze to jest trudne: to naprawde nie jest trudne! Trzeba tylko wyrobic w sobie chec dawania oraz przekonanie, ze przez dawanie nic sie nie traci. Od czego mozna zaczac? Na przyklad od tego, zeby czas przeznaczony na dawanie przestac nazywac (w myslach) czasem straconym, a zaczac nazywac czasem zuzytym albo wykorzystanym. Szybko wtedy mozna sie przekonac, ze ten czas nie jest ani stracony, ani nawet zuzyty czy wykorzystany. To jest czas ZYSKANY i to podwojnie, bo i dla tego, co daje oraz dla tego, co otrzymuje :-) i mowie to z pelna swiadomoscia tego, co mowie.
Dawanie najpierw, a potem proszenie jest o coś jest bardzo skuteczne, ponieważ wykorzystujemy tutaj jedną z głównych zasad wywierania wpływu na innych - zasadę wzajemności. Druga osoba znacznie chętnie spełni naszą prośbę, jeżeli wcześniej dostanie coś od nas. Najlepiej byłoby, aby nasz dar był nieoczekiwany przez tą osobę - wtedy zasada wzajemności działa jeszcze mocniej.
To takie proste:)
Nie da się ogrzać przy piecu, jeśli się najpierw do niego drew nie dołoży.
Dziękuję Wando.
Lucyna
Prześlij komentarz
<< Strona Glowna Blogu