SukcesTwojejFirmy.com

Na tych stronach czytasz tylko stare zapisy - ten blog zostal przeniesiony ostatnio na strony SukcesTwojejFirmy.com.

UWAGA! Ten blog zostal przeniesiony!
Kliknij tutaj i odwiedz nowy blog >>>

czwartek, września 21, 2006

Odwazne gwarancje

Odwazne gwarancje sa doskonala okazja do reklamy. Znany aktor komediowy Bill Murray np. zagwarantowal kiedys w czasie bardzo popularnego wywiadu telewizyjnego, ze osobiscie zwroci pieniadze za bilet kazdemu kto obejrzy film "Quick Change" i nie bedzie sie smiac.

Nie wiem ile osob poprosilo o zwrot, ale przyznam, ze ta gwarancja spowodowala, ze poszlismy z mezem do kina na ten wlasnie film (ktory byl istotnie bardzo smieszny).

Kiedy zajmowalam sie jeszcze handlem nieruchomosciami, mialam kilka gwarancji, ktore uzywalam w celu reklamy. Np. gwarantowalam klientom ze sprzedam ich dom w ciagu trzech miesiecy, a jesli nie, to bede dla nich pracowac za darmo. Nigdy nie musialam pracowac za darmo, ale bylam na to przygotowana gdyby mi sie nie udalo wywiazac z przyrzeczenia...

Bo gwarancja polega na tym, ze czasami sie trzeba wywiazac z przyrzeczenia...

Budowniczy w Phoenix wybudowal klientowi basen plywacki wartosci 25.000 dolarow. Jednak po ukonczeniu budowy okazalo sie, ze klient nie jest zadowolony. Z wielu powodow mozna bylo uznac, ze wina byla po stronie klienta poniewaz w trakcie budowy niezbyt konkretnie mowil o co mu naprawde chodzi... a przeciez nie mial tego wypisanego na czole wiec ekipa budownicza nie wiedziala...

Mimo to, budowniczy nie chcial sie pogodzic z tym niezadowoleniem klienta. Postanowil wiec rozwalic basen i wybudowac na jego miejscu nowy, tym razem zgodnie ze wszystkimi zyczeniami klienta. Wybudowal go na swoj wlasny koszt!

Oczywiscie klient byl tym razem bardzo zadowolony. Tak zadowolony, ze zadzwonil do gazety, ktora wydrukowala na glownej stronie artykul o budwniczym... W wyniku tej niespodziewanej darmowej reklamy jego firma dostala niemal natychmiast dodatkowe zlecenia wartosci ponad 200.000 dolarow. Przebudowanie tego basenu okazalo sie wiec swietna
investycja.

Na pytanie jak mogl sobie finansowo pozwolic na przebudowanie basenu wartosci 25.000 dolarow, budowniczy odpowiedzial:
"Nie moge sobie finansowo pozwolic na to by nie zaspokajac upodobnien moich klientow. Na dluzsza mete efekty takiej nonszalancji sa o wiele drozsze niz koszt naprawy - w wyniku mojego nastawienia w ogole nie jest mi potrzebny budzet na reklame. Kiedy zaczynalem moglem sobie pozwolic tylko na poprawki wartosci $100 dolarow, ale stale te poprzeczke podwyzszalem. Teraz moja zelazna regula jest, ze nie opuszcze miejsca budowy dopoki klient nie jest kompletnie zadowolony."
Natknelam sie w sieci na takie dwa przyklady gwarantowania uslug i generalnie gwarancji zadowolenia klienta:

Tutaj jest gwarancja, poparta konkretna obietnica - i to wzbudza zaufanie:

A tutaj na odwrot - niby gwarantuja, ale jesli ktokolwiek nawet przebrnie przez czytanie, to chyba pomysli ze taka gwarancja to na pic na wode fotomontaz. Po co odbiorcy taka gwarancja?

Nie wiem czemu ludzie tak uwielbiaja poslugiwac sie zwrotami w rodzaju "Nasze kompleksowe podejscie" - wystrzegaj sie tego rodzaju jezyka, BLAGAM!

Co myslisz na ten temat?
Czy i jaka gwarancje oferujesz swoim klientom?
Z jakimi formami gwarantowania uslug/produktow sie stykasz?
Ktore wzbudzaja zaufanie - ktore nie i dlaczego?
Masz uwage, ktora sie chcesz podzielic? Kliknij ponizej i napisz. Jak zwykle, pytania i komentarze mile widziane!

2 Komentarze:

At października 23, 2006, Anonymous Anonimowy napisal...

Gwarancja z pierwszego linku nie jest niczym nadzwyczajnym. Wynika ona z polskiego prawa. Przepisy konsumenckie mówią wyraźnie o tym, że towar zakupiony poza lokalem firmy podlega zwrotowi w ciągu 10 (lub właśnie 14 dni - dokładnie nie pamiętam) dni od daty zakupu.

Ciekawe ilu przedsiębiorców dawało by taką gwarancję nie będąc zmuszonym przez obowiązujące prawo?
:)))

 
At października 23, 2006, Blogger Wanda Loskot napisal...

Jest ta gwarancja nadzwyczajna, bo rzadko kto ja DAJE - nawet jesli prawo wymaga, wiekszosc przedsiebiorcow zamyka usta i nic na ten temat nie mowi. A nie wszyscy znaja przepisy - wiekszosc ludzi ich nie zna.

Nadzwyczajnosc nie polega na wymysleniu prochu.

Malo kto by to robil gdyby nie bylo przepisow -i malo kto to robi. No i dobrze. W tym wlasnie okazja dla madrych przedsiebiorcow, bo wlasnie to umozliwia bycie nadzwyczajnym.

 

Prześlij komentarz

<< Strona Glowna Blogu