SukcesTwojejFirmy.com

Na tych stronach czytasz tylko stare zapisy - ten blog zostal przeniesiony ostatnio na strony SukcesTwojejFirmy.com.

UWAGA! Ten blog zostal przeniesiony!
Kliknij tutaj i odwiedz nowy blog >>>

wtorek, października 17, 2006

Lekcja Marka Grechuty

Dzisiejszy dzien jest dla mnie swietem Marka Grechuty. Kiedy podczas pobytu w Polsce dowiedzialam sie o jego smierci, rozplakalam sie jakby odszedl bliski przyjaciel. Poznalam go kiedys - baaaaardzo dawno temu - ale nie na tyle by go zaliczac do grona przyjaciol (szkoda, ze nie wiedzialam tego co wiem dzisiaj, nie odpuscilabym wowczas tej znajomosci tak latwo).

Ale cale zycie bylam wierna sluchaczka - to zdecydowanie moj najbardziej ulubiony polski piosenkarz. Jego smierc byla dla mnie bardzo bolesna, bo caly czas sie ludzilam, ze wyzdrowieje i wreszcie go bede mogla znow zobaczyc na scenie - przed kazdym wyjazdem do Polski googlowalam "Marek Grechuta" wiec bylam na biezaco ze wszystkim co sie o nim mowilo.

Kiedy w ubieglym tygodniu sie dowiedzialam o jego smierci, nie moglam znalezc wystarczajaco wiele informacji w gazetach. Dopiero dzisiaj mam prawdziwa pozywke i moge sobie zrobic prawdziwa prasowke, bo Gazeta Wyborcza ma specjalny dodatek na temat Gruchuty - na szczescie takze w sieci.

A wiec dzis jest u mnie dzien Marka Grechuty. Od rana slucham jego piosenek i czytam te wszystkie wspomnienia w Gazecie od czasu do czasu robie przerwe i siegam po wlasne wspomnienia. Bo moje wlasne zycie takze przewija sie przed oczami jak w kalejdoskopie - kiedy spotkalam Grechute mialam 19 lat a on byl 23-letnim cherubinkiem, sporo sie zmienilismy of tego czasu. Napisze o tym spotkaniu pozniej, ale poki co chce sie z wami podzielic informacja wyczytana w prasie:

"Każdy koncert nagrywają i dwie godziny później odsłuchują, żeby wychwycić każdą błędną nutę. Przed Opolem '68 trzyminutowe "Serce" ćwiczą przez pięć dni po dwie godziny. Efekt: na próbie Czerwono-Czarni wstają z miejsc i biją brawo. A dziennikarze przyznają piosence nagrodę."

Bardzo inspirujace, prawda? Czesto sie podkresla talent artystow, ale rzadko kto zdaje sobie sprawe z tego, ze perfekcja to przede wszystkim zmudna praca. I pasja do tej pracy - bo przeciez nie ma mowy o zmudnej pracy jak sie nie chce. Tak samo jak w biznesie....
Masz uwage, ktora sie chcesz podzielic?
kliknij ponizej i napisz. Jak zwykle, pytania i komentarze mile widziane!

1 Komentarze:

At października 21, 2006, Blogger krystyna napisal...

Wielkie dzieki za ten post. Uwielbialam jego spiew, poezje. Nigdy dosc sluchania.
"Dzien Marka Grechuty" - to swietny pomysl!

 

Prześlij komentarz

<< Strona Glowna Blogu